
Parę lat temu zrobiłem tzw. nalewkę pomarańczowo-kawową z całej pomarańczy, z wciśniętymi w nią przyprawami, moczonej w wódce. Początkowo nie byłem zachwycony rezultatem, jednak po długim dojrzewaniu nalewka była całkiem interesująca. W międzyczasie znalazłem podobny włoski przepis, różniący się tym, że owoc pomarańczy (bez przypraw) zamiast moczyć w alkoholu wiesza się nad nim. Postanowiłem połączyć oba przepisy i tak powstały 3 poniższe nastawy:
Nastaw 1.
Składniki:
- 500 ml brandy Stock,
- 1 kieliszek spirytusu 95%,
- 125 gram ciemnego cukru z trzciny cukrowej z Mauritiusa,
- 1 pomarańcza.
Wymieszać dokładnie cukier z brandy i spirytusem w słoju aż się całkiem rozpuści. Pomarańcze zamocować nad alkoholem tak aby nie dotykała ani do alkoholu ani do ścianek słoja. Odstawić w ciemne i chłodne miejsce na 2 miesiące.
Nastaw 2.
Składniki:
- 500 ml brandy Stock,
- 1 kieliszek spirytusu 95%,
- 125 gram ciemnego cukru z trzciny cukrowej z Mauritiusa,
- 1 pomarańcza,
- 10 ziaren kawy,
- 5 ziaren kardamonu.
Wymieszać dokładnie cukier z brandy i spirytusem w słoju aż się całkiem rozpuści. Ziarna kawy i kardamonu wcisnąć w skórkę pomarańczy. Pomarańcze zamocować nad alkoholem tak aby nie dotykała ani do alkoholu ani do ścianek słoja. Odstawić w ciemne i chłodne miejsce na 2 miesiące.
Nastaw 3.
Składniki:
- 500 ml brandy Stock,
- 1 kieliszek spirytusu 95%,
- 125 gram ciemnego cukru z trzciny cukrowej z Mauritiusa,
- 1 pomarańcza,
- 10 ziaren ziela angielskiego,
- kilka małych kawałków cynamonu.
Wymieszać dokładnie cukier z brandy i spirytusem w słoju aż się całkiem rozpuści. Ziarna ziela angielskiego i kawałki cynamonu wcisnąć w skórkę pomarańczy. Pomarańcze zamocować nad alkoholem tak aby nie dotykała ani do alkoholu ani do ścianek słoja. Odstawić w ciemne i chłodne miejsce na 2 miesiące.
Według włoskiego przepisu zastosowanie koniaku lub brandy poprawia smak i uzyskana nalewka przypomina Grand Marnier/Cointreau. Dlatego zdecydowałem się wykorzystać brandy, a ponieważ zawsze dobrze komponowała mi się z ciemnym cukrem z trzciny cukrowej z Mauritiusa, postanowiłem wykorzystać właśnie taki cukier. Oczywiście w ten sposób postawiłem przede wszystkim na walory smakowe nalewki, rezygnując z walorów kolorystycznych. Jednak jeśli rezultat będzie zadowalający kolejnym razem będzie można spróbować również z wódką lub grappą i białym cukrem uzyskując także naturalny kolor takiej nalewki.
CDN za jakieś 2 miesiące z plusem.
