Italia Forum - forum podróżnicze miłośników Włoch

Panna cotta (gotowana śmietana) to popularny włoski deser. Jest bardzo dobry, łatwy w przygotowaniu i podawany nawet w najlepszych restauracjach na świecie.

Panna cotta al limone [cytrynowa] (wersja dietetyczna*).

Na 4 porcje:

- 300 ml śmietany,
- 300 ml mleka*,
- 50 gram cukru,
- 2,5 płatki żelatyny do deserów,
- 2 cytryny (skórka),
- 1 laska wanilii,
- do udekorowania np.: syrop truskawkowy (malinowy, z owoców leśnych), plaster cytryny, skórka z cytryny, konfitura cytrynowa, truskawki, maliny, listki mięty itp...

Listki żelatyny do deserów zalać w misce zimną wodą. Obrać skórki z cytryn (tylko część żółtą). Laskę wanilii przeciąć wzdłuż na pół. Do garnka wlać śmietanę i mleko, dodać cukier, skórki z cytryny i wanilię. Podgrzewać na bardzo małym ogniu 10-15 minut ciągle mieszając (prawie doprowadzić do wrzenia, ale nie gotować). Wyłączyć gaz i pozostawić najlepiej pod przykryciem jeszcze na 10 minut (aby skórki z cytryny oddały jak najwięcej aromatu). Wyjąć (przefiltrować) skórki i wanilię. Odcisnąć żelatynę z wody, dodać do jeszcze gorącej masy i całość dokładnie mieszać aż żelatyna całkiem się rozpuści. Przelać do specjalnych zamykanych u góry plastikowych lub gumowych foremek, i gdy ostygną odstawić do lodówki na 24 godziny. Jeśli nie dysponujemy foremkami można wykorzystać nawet jednorazowe plastikowe kubki, które zakrywamy u góry folią spożywczą. Wyjąć deser z foremek na talerzyki. Aby łatwiej wysunął się z foremek można włożyć je na chwilę do gorącej wody. Udekorować według własnego uznania. W naszym przypadku wykorzystaliśmy syrop z poziomek, kawałki truskawek, plaster cytryny i listki mięty.

* jest to wersja dietetyczna, mleko można zastąpić śmietaną.

Następnym razem zrobimy czekoladowo-kawową.

Już mi ślinka cieknie od patrzenia na samo zdjęcie.
Jak tylko będzie możliwość, to Panna cotta al limone zostanie zmaterializowana.
Dziękuję za przepis.

Wygląda smakowicie, nie masz może większego zdjęcia? Ustawię sobie na tapetę na kompie…

Tom_Cat pisze:Jak tylko będzie możliwość, to Panna cotta al limone zostanie zmaterializowana.

Chyba też zlecę ten deser do realizacji…

Czekając na wersję czekoladowo-kawową, poniżej przepis na wersję pomarańczową. Inwencja jest moja, wykonanie to tylko bardzo skromny współudział. Bazą jest oczywiście powyższy przepis Konrada na Panna cotta al limone. Poniżej bezczelna "spomarańczowiona" kopia.

Panna cotta al arancia [pomarańczowa] (wersja dietetyczna*).

Na 4 porcje:

- 300 ml śmietany,
- 300 ml mleka*,
- 50 gram cukru,
- 2,5 płatka żelatyny do deserów (tj. około 3,25 łyżeczki),
- 1 pomarańcza (skórka),
- 1 laska wanilii,
- do udekorowania np.: syrop malinowy (truskawkowy, z owoców leśnych), plaster pomarańczy, skórka z pomarańczy, konfitura pomarańczowa, truskawki, maliny, listki mięty itp..

Listki żelatyny do deserów zalać w misce zimną wodą. Obrać skórki z pomarańczy (tylko część pomarańczową). Laskę wanilii przeciąć wzdłuż na pół. Do garnka wlać śmietanę i mleko, dodać cukier, skórki z pomarańczy i wanilię. Podgrzewać na bardzo małym ogniu 10-15 minut ciągle mieszając (prawie doprowadzić do wrzenia, ale nie gotować). Wyłączyć gaz i pozostawić najlepiej pod przykryciem jeszcze na 10 minut (aby skórki z pomarańczy oddały jak najwięcej aromatu). Wyjąć (przefiltrować) skórki i wanilię. Odcisnąć żelatynę z wody, dodać do jeszcze gorącej masy i całość dokładnie mieszać aż żelatyna całkiem się rozpuści. Przelać do specjalnych zamykanych u góry plastikowych lub gumowych foremek, i gdy ostygną odstawić do lodówki na 24 godziny. Wyjąć deser z foremek na talerzyki. Aby łatwiej wysunął się z foremek można włożyć je na chwilę do gorącej wody. Udekorować według własnego uznania. W naszym przypadku wykorzystaliśmy syrop z malin, plaster pomarańczy i listki rozmarynu.

* jest to wersja dietetyczna, mleko można zastąpić śmietaną.

Na szczęście udało ocalić się jedną porcję, więc poniżej zdjęcie Panna cotta al arancia.

Super. Widzę, że się udało.
Przepisu na czekoladowo-kawową jeszcze nie było z dość prozaicznej przyczyny, do przedwczoraj nie było jeszcze "następnego razu" a bez zdjęcia to się nie liczy. Jednak wszystko wskazuje na to, że bardzo szybko powinieneś doczekać się przepisu.

Udało się. Pełnia szczęścia. Panna cotta, stała się jednym z moich ulubionych deserów
Czekam na przepis.
Znalazłem też ciekawostkę, która mnie zainteresowała. Panna cotta z zieloną herbatą "matcha". Muszę tylko dokonać zakupu. A potem pozostaje tylko eksperymentować.

Finalmente!

Panna cotta al cioccolato e caffe [czekoladowo-kawowa] (wersja dietetyczna*).

Na 4 porcje:

- 200 ml śmietany,
- 200 ml mleka*,
- 200 gram prawdziwej gorzkiej czekolady (fondente),
- filiżanka dobrej kawy espresso (słodzonej),
- 30 gram cukru,
- 2 płatki żelatyny do deserów,
- do udekorowania np.: gorzkie kakao, polewa czekoladowa, ziarna kawy, bita śmietana, kawałki owoców, listki mięty itp...

* jest to wersja dietetyczna, mleko można zastąpić śmietaną.

Listki żelatyny do deserów zalać w misce zimną wodą. Do garnka wlać śmietanę, mleko i dodać cukier. Podgrzewać na małym ogniu ciągle mieszając (prawie doprowadzić do wrzenia, ale nie gotować). Wyłączyć gaz, dodać kawę espresso oraz żelatynę odciśniętą z wody i całość dokładnie wymieszać. Gorzką czekoladę (fondente) posiekać na małe kawałki i rozpuścić. Ja mam specjalne urządzenie elektryczne do rozpuszczania czekolady. Jeśli jednak nie dysponujemy takim urządzeniem to czekoladę można rozpuścić w kąpieli wodnej (na parze). W tym celu należy podgrzać w garnku niewielką ilość wody. Jak tylko woda zacznie się gotować zmniejszyć gaz na najmniejszy możliwy i umieścić u góry metalową miskę (ewentualnie drugi nieco mniejszy garnek), w taki sposób, aby nie dotykała dnem do wody. Do miski wrzucić posiekaną czekoladę i mieszać aż całkowicie się rozpuści. Rozpuszczoną czekoladę wlać do letniej jeszcze masy i całość bardzo dokładnie wymieszać przy pomocy trzepaczki. Przelać do specjalnych zamykanych u góry plastikowych lub gumowych foremek i gdy ostygną odstawić do lodówki na 24 godziny. Wyjąć deser z foremek na talerzyki. Aby łatwiej wysunął się z foremek można włożyć je na chwilę do gorącej wody. Udekorować według własnego uznania. W naszym przypadku wykorzystaliśmy gorzkie kakao, ziarna kawy i listki mięty.

PS. Wyszła na prawdę wyśmienita, jedynie trochę zbyt krótko była w lodówce.
Wersja walentynkowa:

Grazie mille! Trzeba będzie jak najszybciej zmaterializować.

Konrad pisze:Wersja walentynkowa:

Przez żołądek do serca.

Kojarzy mi się to z wyglądu trochę z flanem hiszpańskim, ale smakuje na szczęście inaczej haha